By mieć jeszcze szansę

Biblia początkowo dopuszczała związki kazirodcze, jednak później Bóg zakazał ich, jak wskazuje Księga Mojżeszowa. - wyjaśnienie znajdziesz w artykule: Kazirodztwo w Biblii - co Biblia mówi o kazirodztwie
Biblijny złoty posąg czczony przez Izraelitów - cielec symbolem upadku

Złoty cielec ulany przez Izraelitów pod górą Synaj

 

Historia złotego cielca to jeden ze smutniejszych i symbolicznych momentów w Biblii. To opowieść o ludzkiej słabości, braku cierpliwości i niepojętym odwróceniu się od Boga. A to wszystko gdy ludność widziała cuda, które działy się na ich oczach. Złoty cielec stał się symbolem nie tylko grzechu, ale i upadku ducha. Dlaczego Izraelici, widząc tyle znaków Bożej obecności, zdecydowali się czcić kawałek złota? Oto historia tego zdumiewającego wydarzenia.

 

Mojżesz i ucieczka z Egiptu

Zacznijmy jednak od początku. Historia zaczyna się w Egipcie, gdzie Izraelici byli niewolnikami. Wtedy na scenie pojawił się Mojżesz. Człowiek, który miał zmienić bieg historii swojego narodu. Wybrany przez Boga, otrzymał misję: wyprowadzić Izraelitów z niewoli. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Faraon bowiem nie zamierzał ich wypuścić. Izraelici byli przecież darmową siłą roboczą, a ich liczba tylko rosła.

Bóg postanowił wkroczyć do akcji. Dziesięć plag, które spadły na Egipt, miało przekonać faraona, że to nie jego wola się liczy. Woda w Nilu zmieniła się w krew. Na kraj spadły żaby, komary i muchy. Plagi dotknęły bydło, rośliny, a nawet ludzi. Przez Egipt przetoczyły się burze gradowe i ciemności. Jednak to ostatnia plaga była decydująca. Śmierć pierworodnych złamała serce faraona. Wreszcie pozwolił Izraelitom odejść. Izraelici byli świadkami tych cudów - jest to ważna dla nas informacja.

Naród wyruszył w drogę ku wolności. Bóg prowadził ich w niezwykły sposób. W dzień ukazywał się jako słup obłoku, w nocy jako słup ognia. To były znaki, że nie są sami. Jednak faraon zmienił zdanie. Zebrał swoje wojsko i ruszył za uciekinierami. Przerażeni Izraelici znaleźli się w potrzasku - przed nimi morze, za nimi egipska armia.

Wtedy Bóg uczynił kolejny cud. Morze rozdzieliło się na dwie części, woda stała jak mury, tworząc drogę na suchym dnie. Izraelici przeszli na drugą stronę. Gdy Egipcjanie ruszyli w pogoń, woda zamknęła się nad nimi. Fale pochłonęły wojska faraona. Izraelici byli bezpieczni. Później Izraelici otrzymywali mannę z nieba. Cud za cudem! Ale czy te cuda wystarczyły, by w pełni zaufać Bogu? Okazało się, że nie!

złoty posąg - cielec

 

Mojżesz wchodzi na górę Synaj

Po dramatycznej ucieczce z Egiptu Izraelici dotarli do góry Synaj. To było wyjątkowe miejsce. Tam Bóg chciał zawrzeć przymierze z narodem, który wybrał spośród wszystkich ludów ziemi. W tym miejscu też, Mojżesz otrzymał instrukcję jak ma wyglądać Namiot Zgromadzenia. Prorok Boży, jako wybrany pośrednik, wszedł na górę, by spotkać się ze Stworzycielem. To właśnie na górze Synaj miały powstać tablice z Dziesięcioma Przykazaniami. Warto wspomnieć, że przykazania Izraelici poznali wcześniej, gdy dotarli do podnóża góry (Księga Wyjścia, rozdział 20).

Tymczasem lud został u stóp góry. Tam miał czekać cierpliwie na powrót Mojżesza. Tyle, że jak się okazało czekanie wcale nie było  dla nich takie łatwe. Mojżesz przebywał bowiem na górze 40 dni i 40 nocy. Dla ludzi na dole to była "wieczność". Każdy dzień bez lidera budził coraz większy niepokój.

By mieć jeszcze szansę

Początkowo może wierzyli, że ich prorok wróci szybko, ale gdy mijały kolejne dni, zaczęły się pojawiać wątpliwości. 

Księga Wyjścia 32,1 "A gdy lud widział, że Mojżesz opóźniał swój powrót z góry, zebrał się przed Aaronem i powiedział do niego: Uczyń nam boga, który by szedł przed nami, bo nie wiemy, co się stało z Mojżeszem, tym mężem, który nas wyprowadził z ziemi egipskiej."

Niepewność i brak odpowiedzi zaczęły robić swoje. Ludzie coraz mniej myśleli o cudach, które widzieli wcześniej. W ich głowach pojawiało się pytanie .. co mają zrobić, jeśli Mojżesz już nie wróci. Szatańskie zwątpienie zaczęło kiełkować. I tak oto narodził się jeden z największych błędów w historii Izraela.

widok z góry Synaj
Widok ze szczytu góry Synaj
© Źródło: Wikimedia Commons. Autor: Mohammed Moussa. Licencja: CC BY-SA 3.0.

 

Mojżesz schodzi z góry

Na szczycie Synaju Mojżesz przebywał w Bożej obecności. To tam otrzymywał tablice z Dziesięcioma Przykazaniami. Jednak podczas tej podniosłej chwili na dole zaczęły dziać się rzeczy. Na tyle dziwne, że czasami mogły wydawać się niemożliwe do wyobrażenia.

Lud, który wcześniej widział cuda, zaczął tracić wiarę. Ich niecierpliwość przerodziła się w bunt. Zaczęli czcić złoty posąg czyli cielca. Chaos, tańce, śpiewy, a przede wszystkim bałwochwalstwo wypełniły obóz. Najwyższy Bóg widział wszystko. Wiedział, co się dzieje u stóp góry, i przekazał to Mojżeszowi.

Księga Wyjścia 32,7-8 "Pan rzekł wówczas do Mojżesza: Zstąp na dół, bo sprzeniewierzył się lud twój, który wyprowadziłeś z ziemi egipskiej. Bardzo szybko odwrócili się od drogi, którą im nakazałem, i utworzyli sobie posąg cielca ulanego z metalu i oddali mu pokłon, i złożyli mu ofiary, mówiąc: Izraelu, oto twój bóg, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej."

Te słowa musiały być dla Mojżesza ciosem. Jak to możliwe? Ludzie, którzy przeżyli rozstąpienie morza, widzieli mannę spadającą z nieba i słup ognia prowadzący ich nocą, teraz klękają przed kawałkiem złota? Ta sytuacja byłą wręcz chora! To tak jakbyś Ty sam widział te wszystkie wspaniałe rzeczy i po 40 dniach uznał, że chcesz czcić złoto! Absurdalna sytuacja a jednak miała miejsce.

Mojżesz był wstrząśnięty. Trzymając w rękach święte tablice, zaczął schodzić z góry. Wiedział, że musi zareagować. Kiedy stanął wśród ludu i zobaczył tańczący tłum, nie wytrzymał. Tablice będące darem od Boga, roztrzaskał u podnóża góry. To był symboliczny moment. Naród nie był gotowy na przymierze. Zamiast przestrzegać przykazań, woleli stworzyć sobie nowego boga.

posąg cielca ze złota

 

Dlaczego Aaron pozwolił na ulanie złotego posągu cielca?

Można by sobie zadać pytanie "Dlaczego Aaron pozwolił na ulanie złotego posądu?." Gdy Mojżesz przebywał na górze Synaj, Izraelici zaczęli się burzyć. Mojżesz, ich lider i pośrednik między nimi a Bogiem, nie powracał. Mijały dni, potem tygodnie, a jego wciąż nie było.

W końcu zwrócili się do Aarona, brata Mojżesza: "Uczyń nam boga, który by szedł przed nami, bo nie wiemy, co się stało z Mojżeszem". Aaron, który miał być duchowym wsparciem i przewodnikiem, zawiódł. Zamiast uspokoić ludzi, przypomnieć im o cudach, które widzieli, i przekierować ich uwagę na Boga, ugiął się pod ich presją.

Dlaczego? Nie wiemy tego, możemy się tylko domyślać, bo Biblia nie daje nam jasnej odpowiedzi. Może się bał o swoje życie albo obawiał buntu? Tłum wściekłych, zdesperowanych ludzi to siła, której trudno się przeciwstawić. Nie znamy jego myśli, ale znamy jego działania. Dziwi to, że nie miał aż tak mocnego charakteru jak Mojżesz, bo przecież słabym nie był. Wcześniej stawał przed samym faraonem i przemawiał do niego grożąc plagami. Taki czyn wymagał odwagi a tutaj mimo to uległ.

W odpowiedzi na ich żądania, Aaron rzekł by przynieśli złoto jakie posiadają. Następnie zostało ono przetopione, a Aaron stworzył z niego cielca. Posąg, który miał zastąpić prawdziwego Boga. Ogłosił: "Izraelu, oto bóg twój, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej."

Czy Aaron wierzył w to, co mówił? Czy sam zaczął wątpić w moc Boga? Czy może chciał tylko uspokoić tłum i uniknąć chaosu? Tego nie wiemy, jest jednak interpretacja, która wskazuje, że nie utracił wiary. Wiemy jednak, że popełnił ogromny błąd.

talizmany - pogaństwo

 

Czy złoty posąg miał przedstawiać Boga?

Aaron zamiast stać się głosem rozsądku, stał się narzędziem grzechu. Jego uległość wobec presji ludzi doprowadziła do świętokradztwa. Być może myślał, że to tylko chwilowe rozwiązanie. Może miał nadzieję, że Mojżesz wróci i wszystko naprawi. Jednak skutek był katastrofalny. Cielec nie tylko zniszczył duchową więź Izraelitów z Bogiem, ale pokazał, jak szybko człowiek może odwrócić się od wiary, gdy tylko pojawia się zwątpienie. Czy my nie postępujemy dziś podobnie?

Istnieje interpretacja, która sugeruje, że złoty posąg - cielec - mógł być próbą przedstawienia fizycznej postaci Boga. Izraelici, byli wychowani w kulturze Egiptu. Tam bóstwa miały swoje posągi i symbole. Jednak wizerunki bogów były poniżone z powodu plag. Izraelici mieli świadomość tego, że plagi uderzały w bogów egipskich. Jednak z powodu życia przez tak długi okres, mogli mieć trudność z zaakceptowaniem niewidzialnego Boga. Tylko, że Stworzyciel nie potrzebował żadnego obrazu ani figury czy rzeźby. Oni o tym wiedzieli, bo wcześniej otrzymali przykazania w formie słownej.

Niektórzy badacze twierdzą, że ludzie wcale nie chcieli odrzucić Najwyższego. Jak nie chcieli go odrzucić to jaki mieli cel w złotym posągu? Pogląd jest taki, że stworzyli coś, co będzie widzialnym znakiem Jego obecności. Posąg, a w tym przypadku cielec, był w starożytnych kulturach symbolem siły i potęgi. Te cechy miał też Pan. Może dlatego Aaron powiedział: "Izraelu, oto bóg twój, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej."

Aaron, tworząc cielca, mógł myśleć, że spełnia oczekiwania ludu a jednocześnie nie odwraca ich całkowicie od wiary. Jednak to był ogromny błąd. Bóg Izraela był nieskończony, niewidzialny, niesprowadzalny do żadnego symbolu czy formy. Próba stworzenia dla Niego fizycznej reprezentacji była aktem bałwochwalstwa.

Ta interpretacja pokazuje, że Izraelici wykazali się brakiem cierpliwości. W ten sposób próbowali też podporządkować Boga swoim ludzkim oczekiwaniom. To ostrzeżenie, że próby "ujarzmienia" Boga w jakiejkolwiek formie  fizycznej kończą się duchowym upadkiem. Bóg nie potrzebuje obrazów, by być obecnym w życiu swoich wiernych. Wystarczy zaufanie i wiara.

złoty posąg pod górą Synaj

 

Czy rzeczywiście złoty cielec miał przedstawiać Boga? - argumenty przeciwne

Czy powyższa interpretacja jest właściwa? Zdania są podzielone. Przeciwnicy mówią, że Aaron przekroczył przykazanie Boże. W Księdze Wyjścia 20,4-5 czytamy: "Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg". Gdyby intencją Aarona było przedstawienie Boga w formie cielca, oznaczałoby to, że świadomie złamał jedno z fundamentalnych przykazań. Trudno wyobrazić sobie, by Aaron, nie znał wagi tego przykazania. Był przecież najwyższym arcykapłanem, musiał więc je znać.

Aaron powiedział też do ludu "Izraelu, oto bóg twój, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej." Ta deklaracja jest istotna. Nie powiedział: "Oto widzialna forma Pana". Wskazał na cielca jako na istotę, która wyprowadziła lud z Egiptu. Czy w tym przypadku złoty posąg miał być tylko symbolem Boga? Odpowiedź brzmi nie, bowiem lud zaczął oddawać mu cześć w sposób charakterystyczny dla kultów pogańskich. To tam występują charakterystyczne tańce, ofiary i śpiewy. To bardziej przypominało kult obcego bóstwa niż próbę oddania chwały Stworzycielowi. Owszem przed Panem też tańczono, składano ofiary i śpiewano, ale z pewnością nie w taki sam sposób jak czynili to ówcześni Izraelici.

Czy w takim razie cielec rzeczywiście miał być tylko widzialnym symbolem Pana? Gdyby tak było, to reakcja Mojżesza i Boga zapewne byłaby łagodniejsza. Roztrzaskanie tablic, rozkaz wybicia mieczem części ludu i potępienie bałwochwalstwa wskazują, że sytuacja była skrajnie poważna. Mojżesz również nie próbował usprawiedliwić czynu Aarona. Czytamy, że go potępił. "I powiedział Mojżesz do Aarona: Cóż ci uczynił ten lud, że sprowadziłeś na niego tak wielki grzech?"

Aaron był powołany przez Boga do roli arcykapłana. Był osobą, która miała prowadzić Izraelitów w wierze. Gdyby stworzył złoty posąg jako fizyczną reprezentację Pana, oznaczałoby to poważne niezrozumienie swojej misji. Trudno sobie wyobrazić, by Bóg wybrał Aarona na arcykapłana, gdyby ten tak głęboko wypaczył Jego nauki.

krew

 

Dlaczego Mojżesz kazał wybić część Izraelitów?

Kiedy Możesz wrócił do obozu, to nie skończyło się to tylko na gniewnych słowach. Zniszczył on złotego cielca, przetopił go, starł na proch i wsypał do wody. Kazał ludziom pić tę wodę - symboliczny akt, który miał im uświadomić marność ich czynu. Ale to wciąż było za mało, by naprawić wyrządzone zło.

Księga Wyjścia 32,20 "A porwawszy cielca, którego uczynili, spalił go w ogniu, starł na proch, rozsypał w wodzie i kazał ją pić Izraelitom."

Mojżesz stanął przed ludem i postawił pytanie: "Kto jest za Panem, do mnie!". Na jego wezwanie odpowiedzieli Lewici - pokolenie kapłańskie. Mojżesz nakazał im wziąć miecze i przejść przez obóz. Mieli oni ukarać tych, którzy najbardziej zaangażowali się w bałwochwalstwo.

Księga Wyjścia 32,25-28: "I ujrzał Mojżesz, że lud stał się nieokiełznany, gdyż Aaron wodze mu popuścił na pośmiewisko wobec nieprzyjaciół. Zatrzymał się Mojżesz w bramie obozu i zawołał: Kto jest za Panem, do mnie! A wówczas przyłączyli się do niego wszyscy synowie Lewiego. I rzekł do nich: Tak mówi Pan, Bóg Izraela: Każdy z was niech przypasze miecz do boku. Przejdźcie tam i z powrotem od jednej bramy w obozie do drugiej i zabijajcie: kto swego brata, kto swego przyjaciela, kto swego krewnego. Synowie Lewiego uczynili według rozkazu Mojżesza, i zabito w tym dniu około trzech tysięcy mężów."

Dlaczego Mojżesz zdecydował się na tak drastyczne działania? W dzisiejszych czasach powiedzielibyśmy, że był to czyn szalony. Uznaje się, że Mojżesz chciał ukarać tych, którzy najbardziej świadomie złamali przykazania. Ci co brali udział w organizowaniu kultu złotego cielca mieli zostać usunięci. To była surowa kara, ale miała pokazać, że grzech przeciwko Bogu ma poważne konsekwencje.

Takie działanie miało zatrzymać chaos w obozie. Bałwochwalstwo nie tylko oddalało ludzi od Boga. Mogło doprowadzić do całkowitego rozpadu porządku społecznego. Mojżesz musiał pokazać, że wierność Bogu jest fundamentem ich przetrwania jako narodu wybranego.

Poranek

Czy to było surowe? Tak i wielu może się zastanawiać, dlaczego doszło do tak drastycznego kroku. Trzeba jednak pamiętać, że naród Izraela był w wyjątkowym momencie swojej historii. Dopiero co został wyprowadzony z Egiptu, a ich przymierze z Bogiem dopiero się formowało. Gdyby Mojżesz nie zareagował, ludzie mogliby uznać, że kulty pogańskie są dozwolone. Z czym się to wiązało? Chociażby ze składaniem dzieci w ofierze obcym bogom, prostytucją pogańską, okultyzmem, magią. Niestety ale z biegiem lat Izraelici ulegli tym praktykom.

Ten trudny moment przypomina nam, że wiara wymaga nie tylko miłości do Boga, ale także posłuszeństwa wobec Jego woli. Choć decyzja Mojżesza była brutalna, miała na celu ochronę duchową całego narodu. To lekcja, że czasem przywrócenie porządku wymaga trudnych i bolesnych działań.

Mogłoby się wydawać, że Mojżesz miał alternatywę. Mógł przecież wykluczyć tych ludzi ze wspólnoty i wypędzić ich z obozu. Jednak jakie byłoby ich życie poza obozem? Izraelici byli narodem w drodze, przemierzającym pustynię. Poza wspólnotą nie mieli szans na przetrwanie. Życie w izolacji byłoby katorgą. Bez wsparcia ludu i opieki Boga, ci ludzie byliby zdani na łaskę surowych warunków pustyni lub łupieżczych plemion. Co gorsza, mogli zostać schwytani i sprzedani do niewoli. Być może nawet wróciliby do Egiptu, z którego niedawno uciekli.

Taka sytuacja nie tylko byłaby tragedią dla tych osób, ale mogła też wpłynąć na los całego narodu. Gdyby powrócili do niewoli, ich potomkowie znów staliby się niewolnikami faraona. Cały trud wyprowadzenia Izraelitów z Egiptu mógłby zostać zaprzepaszczony. Okoliczne narody uznałyby, że Stworzyciel nie miał wystarczającej mocy by ich uratować. Zaczęto by Nim gardzić. Znając historię Hebrajczyków, nie trudno się domyślić, że oni sami też by zaczęli tak uważać. Wiara w Pana zostałaby zagrożona.

Mojżesz musiał podjąć trudną decyzję. Kara śmierci była ostatecznym rozwiązaniem, które miało ukarać winnych. W ten sposób miał ochronić resztę narodu przed duchowym i społecznym rozpadem. Mimo, że wypędzenie mogło wydawać się bardziej humanitarne, to w realiach tamtych czasów byłoby równie bezlitosne. Można się nawet zastanowić, czy nie byłoby ono okrutne. Mojżesz postawił na sprawiedliwość i ocalenie jedności narodu, nawet kosztem tak bolesnych działań.

Zapraszamy również do zapoznania się z naszymi pozostałymi artykułami:

By mieć jeszcze szansę

By mieć jeszcze szansę