By mieć jeszcze szansę

Nie ostoją się chełpliwi przed oczyma twymi, Nienawidzisz wszystkich czyniących nieprawość. Zgubisz kłamców, Zbrodniarzami i obłudnikami brzydzi się Pan. - wyjaśnienie słów w artykule: Psalm 5 - interpretacja - Modlitwa o obronę
ptaki morze Słońce

Czy mamy wolną wolę - modlitwa a wolność człowieka

 

Osoby które modlą się za drugą osobę i nie widzą reakcji mogą się zastanawiać czy modlitwa za taką osobę ma sens gdy ona tego nie chce. Czy w takim przypadku jej wolność w postaci wolnej woli ma znaczenie? Nie da się ukryć, że gdy Bóg zacznie działać w jej życiu a ona tego nie chce, to zostanie naruszony jej wybór. Można by sobie zadać kolejne pytanie, czy wolność jaką mamy odnosi się do wszystkiego?

Grzech jaki panuje obecnie na świecie wziął się przecież z tego, że jesteśmy wolni, mamy możliwość wyboru. Bóg nie chce byśmy kochali Go automatycznie z przymusu bo tak zostaliśmy zaprogramowani ale z własnej nieprzymuszonej wolnej woli, bo tylko taka miłość ma sens.

Weźmy prosty przykład. Dobrzy rodzice kochają swoje dziecko. Dają mu wolność ale jednocześnie dbając o jego dobro informują go o zasadach zachowania których ma się trzymać. Jeśli dziecko przekroczy granice złego zachowania a pouczenia i rozmowy nic nie dają, wprowadzają ograniczenia, np. zakaz oglądania filmów, grania na komputerze, zabranie telefonu itp.

Dziecko pewnie się z tym nie zgadza bo jest jeszcze zbyt małe by rozumieć, że zostały one wprowadzone dla jego dobra by nie wyrosło na krnąbrnego zepsutego dzieciaka, które gdy dorośnie zostanie złym człowiekiem. Jak widzimy, interwencja rodziców choć zabrała wolność dziecku i wprowadziła w jego życie ograniczenia to nie spowodowała, że straciło ono wolność wyboru. Wciąż może dokonywać czynów zabronionych przez rodziców, poniesie za to pewne konsekwencje ale wolność wyboru została zachowana. Istnieje nawet możliwość, że takie dziecko ich znienawidzi, może nawet pragnąć ich śmierci. Czy w związku z tym, rodzice dzieciaka powinny go porzucić i dać mu całkowitą wolność w zachowaniu? Pewnie że nie, dzieciak jest jeszcze zbyt młody a oni robią to dla jego dobra.

Poranek

Jonasz z Biblii - czy jego wolność została złamana?

Tak właśnie działa Bóg. On zna nas na wylot, dał nam wolność wyboru ale jednocześnie wprowadza w nasze życie ograniczenia, które mają nam pomóc żyć w zgodzie z nim oraz innymi ludźmi. Ciekawym przypadkiem jest, biblijny prorok Jonasz, który jawnie sprzeciwił się woli Pana a mimo to, został przez Niego przymuszony by udał się do Niniwy. Czy jego wolność została naruszona? Fizyczna z pewnością tak, Bóg użył go do uratowania wielu ludzi. Biblia nie wyjaśnia co się z nim potem stało, możemy się tylko domyślać, że skoro poszedł głosić słowo boże, rozmawiał bezpośrednio z Panem, to zrozumiał swój błąd, jeszcze bardziej pokochał Zbawiciela i został zbawiony. Pewności jednak nie mamy, są to tylko przypuszczenia.

Powyższy przykład z dzieckiem był prosty do wyjaśnienia. Weźmy teraz nieco trudniejszy.

Dziecko dorosło i pomimo tego, że było poprawnie wychowywane przez rodziców zeszło na złą drogę. Ma już pełną świadomość wyboru, rozumie co to dobro i zło, wie że czyni nieprawość. Znienawidziło rodziców, pragnie ich śmierci i nie utrzymuje z nimi kontaktu a gdy ci chcą z nim porozmawiać otrzymują groźby śmierci i są przez niego bici. W międzyczasie "złe dorosłe dziecko", skrzywdziło drugiego niewinnego człowieka. Skrzywdzony poszedł do jego rodziców, prosić ich by z nim porozmawiali. Ci choć zostali przez własne dziecko porzuceni, bojąc się o swoje życie na prośbę tego człowieka, postanowili jednak pójść do syna i próbować na niego wpłynąć. Czy postąpili właściwie skoro on nie chce ich widzieć? Pewnie że tak, zrobili to bo zostali o to poproszeni. Nie wiadomo, czy rozmowa przyniesie skutek, liczy się to, że spełnili prośbę osoby, która ich o to prosiła a oni wciąż kochają swoje złe "dorosłe dziecko" i jednocześnie chcą pomóc temu który przyszedł do nich po pomoc.

ptaki morze Słońce

 

Czy modlitwa za drugą osobę ma sens?

Czy modlitwa za osobę która jawnie odrzuca Boga ma sens? Tak, dopóki się za kogoś modlimy, Bóg ma przyzwolenie by do takiej osoby pójść i działać w jej życiu. Nie wiemy, czy modlitwa przyniesie skutek, bo odbiorca ma wolną wolę, może wciąż odrzucać bożą pomoc. Mamy jednak pewność, że Bóg zrobi wszystko co w Jego mocy by sprowadzić zagubioną duszą na właściwą drogę.

Przeszliśmy przez dwa przypadki, zacznijmy więc trzeci ostatni. Ten przykład będzie niestety najtragiczniejszy.

Znane nam już dorosłe dziecko, wciąż żyje w swym okrutnym złym świecie. Porzuciło rodziców i nie utrzymuje z nimi kontaktu. Gdy ci chcą z nim porozmawiać, to ich wyrzuca i grozi śmiercią. Każda próba kontaktu kończy się tragicznie. Ci nie mając wyboru postanawiają uszanować jego decyzję. Z ogromnym smutkiem i płaczem w sercu nie ingerują więcej w jego życie. Kochają go ale nic nie więcej nie mogą zrobić, uczynili wszystko co tylko mogli. Nie przyszedł nikt, kto prosiłby ich aby poszli do ich syna, wiedzą że gdyby do niego przybyli w swoim imieniu to zostaliby wyrzuceni. Takie przyjście nic by nie dało. Gdyby jednak znalazła się choć jedna osoba, która poprosiłaby ich o to by z nim porozmawiali, to by to zrobili, bo mieliby usprawiedliwienie by tam pość. Nikt jednak nie przyszedł.

By mieć jeszcze szansę

Co z tymi którzy odrzucają Pana?

Co ma zrobić Bóg z tymi, którzy jawnie mu się sprzeciwiają i odrzucają Jego istnienie? Pewne jest, że o nich walczył i pomimo swej ogromnej miłości do każdego człowieka nie sprawił, że dana osoba go pokochała a wręcz znienawidziła bo została zwiedzona. Czy ma z tego powodu, zabrać jej wolną wolę i zmusić do miłości? Nie zrobi tego! Gdy ktoś zamknie się przed Bogiem i jawnie odrzuci Jego istnienie to Pan nie ma wyjścia. Drzwi przez Bogiem zostają zamknięte, jest to wolny wybór każdego z nas. Jeśli jednak znajdzie się choć jedna osoba, która poprosi Stworzyciela o pomoc dla drugiej, to będzie przyzwolenie by te drzwi wywarzyć i ponownie interweniować w jej życiu.

Wróćmy przy okazji do proroka Jonasza. Czy Jonasz był takim człowiekiem jak ten w trzecim przykładzie? Na 100% nie! Wolność Jonasza została złamana choć w Biblii nie ma słowa o tym, że ktoś się za niego modlił. Jonasz wierzył w istnienie Pana, nie zamknął przed nim swojego serca, po prostu dość głupio się zachowywał ale miał w sercu wiarę i dzięki temu Bóg mógł w jego życiu wprowadzić pewne ograniczenie wolności dla dobra jego oraz tych których przyszedł ratować. Pamiętajmy jednak, że Pan ograniczył mu wolność fizyczną a wybór sercem i umysłem wciąż był wolny i niezależny. Jonasz za to, że Pan go zmusza do ewangelii mógł Go za to znienawidzić a jednak tego nie zrobił, wręcz przeciwnie, posłuchał się i wszedł do Niniwy co z pewnością nie było łatwe i przyjemne.

Zapraszamy również do zapoznania się z naszymi pozostałymi artykułami:

By mieć jeszcze szansę

Poranek