By mieć jeszcze szansę

I rzekł Pan: Ponieważ ten lud zbliża się do mnie swoimi ustami i czci mnie swoimi wargami, a jego serce jest daleko ode mnie, tak że ich bojaźń przede mną jest wyuczonym przepisem ludzkim, dlatego też Ja będę nadal dziwnie postępował z tym ludem, cudownie i dziwnie, i zginie mądrość jego mędrców, a rozum jego rozumnych będzie się chował w ukryciu. - wyjaśnienie słów w artykule: Księga Izajasza, rozdział 29, Upadek Izraela i wybawienie
starożytne mury łuki

Dzieje Apostolskie 16.1-40
interpretacja - znaczenie - komentarz - wyjaśnienie

 

(1) Dotarł też do Derbe i do Listry. A był tam pewien uczeń, imieniem Tymoteusz, syn Żydówki, która była wierząca, i ojca Greka. (2) Bracia z Listry i Ikonium wystawili mu dobre świadectwo. (3) Paweł chciał, aby ten udał się z nim w drogę, toteż wziąwszy go, obrzezał ze względu na Żydów, którzy mieszkali w owych okolicach; wszyscy bowiem wiedzieli, że jego ojciec był Grekiem. (4) A gdy przechodzili przez miasta, przekazywali im postanowienia powzięte przez apostołów i starszych w Jerozolimie, aby je zachowywali. (5) Zbory zaś utwierdzały się w wierze i z każdym dniem rosły w liczbę.

Czytamy o tym jak Tymoteusz został obrzezany, mimo że śmierć Jezusa zniosła ten obrzęd. Paweł miał wyruszyć w dalszą podróż z Tymoteuszem celem nawracania Żydów a ci nie chcieliby bądź lekceważyliby osobę która nie jest w pełni Żydem gdyż zgodnie z prawem żydowskim Żydem mógł być ten który miał matkę Żydówkę i był obrzezany (mężczyźni). To dla ich dobra a nie z nakazu, Tymoteusz zgodził się na obrzezanie, słuchacze lepiej przyjmą naukę od rodaka niż obcego, wiedzieli bowiem że ojcem jego był Grek.

(6) I przeszli przez frygijską i galacką krainę, ponieważ Duch Święty przeszkodził w głoszeniu Słowa Bożego w Azji. (7) A gdy przyszli ku Mizji, chcieli pójść do Bitynii, lecz Duch Jezusa nie pozwolił im; (8) minąwszy Mizję, doszli do Troady. (9) I miał Paweł w nocy widzenie: Jakiś Macedończyk stał i prosił go, mówiąc: Przepraw się do Macedonii i pomóż nam. (10) Gdy tylko ujrzał to widzenie, staraliśmy się zaraz wyruszyć do Macedonii, wnioskując, iż nas Bóg powołał, abyśmy im zwiastowali dobrą nowinę. (11) Odpłynąwszy z Troady, zdążaliśmy wprost do Samotraki, a nazajutrz do Neapolu, (12) stamtąd zaś do Filippi, które jest przodującym miastem okręgu macedońskiego i kolonią rzymską. I zatrzymaliśmy się w tym mieście dni kilka.

Apostołowie w ówczesnych czasach mieli bardzo silną więź łączącą ich z Bogiem, nie dziwi więc fakt że otrzymywali widzenia. Nie znamy dokładnej przyczyny niepójścia do Azji Mniejszej i Bitynii. Możliwe że groziło im niebezpieczeństwo, choć część komentatorów uważa że Duch Święty zostawił głoszenie nauk w Azji dla Piotra a ich skierował do Macedonii będącej drzwiami do Europy.

(13) A w dzień sabatu wyszliśmy za bramę nad rzekę, gdzie, jak sądziliśmy, odbywały się modlitwy, i usiadłszy, rozmawialiśmy z niewiastami, które się zeszły. (14) Przysłuchiwała się też pewna bogobojna niewiasta, imieniem Lidia, z miasta Tiatyry, sprzedawczyni purpury, której Pan otworzył serce, tak iż się skłaniała do tego, co Paweł mówił. (15) A gdy została ochrzczona, także i dom jej, prosiła, mówiąc: Skoroście mnie uznali za wierną Panu, wstąpcie do domu mego i zamieszkajcie. I wymogła to na nas.

Słowo dom w Piśmie Świętym często nie wskazuje na budynek ale domowników w nim mieszkających i w tym przypadku słowa "została ochrzczona, także i dom jej" mówią że ci co mieszkali razem z nią zostali ochrzczeni. Przypuszczalnie mogły to byś osoby z rodziny jak również służba. Jak niepoprawne jest zachowanie niemal wszystkich obecnych kościół, które przed ochrzczeniem wymagają by wstąpić w ich szeregi, wolą by chrześcijanin nie został ochrzczony bo nie zapisał się do ich struktur niż pomóc mu w dostąpieniu chrztu.

By mieć jeszcze szansę

 

Pismo Święte potępia wróżby i czary

(16) A gdyśmy szli na modlitwę, zdarzyło się, że spotkała nas pewna dziewczyna, która miała ducha wieszczego, a która przez swoje wróżby przynosiła wielki zysk panom swoim. (17) Ta, idąc za Pawłem i za nami, wołała mówiąc: Ci ludzie są sługami Boga Najwyższego i zwiastują wam drogę zbawienia. (18) A to czyniła przez wiele dni. Wreszcie Paweł znękany, zwrócił się do ducha i rzekł: Rozkazuję ci w imieniu Jezusa Chrystusa, żebyś z niej wyszedł. I w tej chwili wyszedł.

Pismo Święte bardzo mocno potępia wróżby i czary. W pierwszej myśli nasuwa się pytanie, po co Paweł wypędzał demona który głosił, że są sługami Boga oraz czy rzeczywiście był to demon?Pewne jest, że Ducha Świętego Paweł by nie wypędził, musiał więc być to demon, który zachował się tutaj bardzo podstępnie. Co chciał osiągnąć demon, który jest przeciwny Jezusowi, głosząc o tym że Paweł jest posłany przez Boga i zwiastuje drogę zbawienia? Uwaga ludzi skupiłaby się wówczas na tym, że duch ten mówi prawdę, nie kłamie, a więc wszystkie inne wróżby które były przez niego przepowiadane uznane zostały by przez ludzi za prawdziwe i pochodzące prawdopodobnie od Boga. Zły duch w ten sposób zwiódłby znaczną część ludzi, którzy zamiast przestrzegać zakazu wróżbiarstwa oddawaliby się czemuś co Bóg zabronił. Dziś też możemy spotkać masę ludzi udających pobożnych tylko po to by czerpać zyski z rzekomej pobożności. Więcej o wróżbach przeczytasz w artykule Wróżby, czary co na to Pismo Święte.

(19) A gdy jej panowie ujrzeli, że przepadła nadzieja na ich zysk, pochwycili Pawła i Sylasa, zawlekli ich na rynek przed urzędników. (20) I stawiwszy ich przed pretorów, rzekli: Ci oto ludzie, którzy są Żydami, zakłócają spokój w naszym mieście (21) i głoszą obyczaje, których nie wolno nam, jako Rzymianom, przyjmować ani zachowywać.

Wersety te wskazują czym kierują się ludzie podczas wróżbiarstwa nawet gdy dla zmylenia udają ludzi wierzących. Niech to będzie przestroga dla tych co korzystają z ich usług.

stare kolumny

 

Wiara w Boga nie gwarantuje bezpieczeństwa fizycznego

(22) Wraz z nimi wystąpił też przeciwko nim tłum, a pretorzy, zdarłszy z nich szaty, kazali ich siec rózgami; (23) a gdy im wiele razów zadali, wrzucili ich do więzienia i nakazali stróżowi więziennemu, aby ich bacznie strzegł. (24) Ten, otrzymawszy taki rozkaz, wtrącił ich do wewnętrznego lochu, a nogi ich zakuł w dyby.

Głoszenie słowa bożego jak również nawet największa bliskość z Bogiem nie zapewni nam bezpieczeństwa cielesnego. Owszem Bóg uchroni nas przed pewnymi wydarzeniami ale nie mamy gwarancji że nigdy nie spotka nas coś okropnego. We wszystkim co się nam przydarza i nie wynikło z naszej winy starajmy się dostrzegać jakiś sens. Zło na świecie czynią ludzie a nie Stwórca i to ich obwiniajmy za przykrości nam wyrządzone, nie atakujmy z tego powodu Pana. Nasze cierpienie może pomóc innym tak jak to było w tym przypadku o czym przeczytamy poniżej.

(25) A około północy Paweł i Sylas modlili się i śpiewem wielbili Boga, więźniowie zaś przysłuchiwali się im. (26) Nagle powstało wielkie trzęsienie ziemi, tak że się zachwiały fundamenty więzienia i natychmiast otworzyły się wszystkie drzwi, a więzy wszystkich się rozwiązały. (27) A gdy się przebudził stróż więzienny i ujrzał otwarte drzwi więzienia, dobył miecza i chciał się zabić, sądząc, że więźniowie uciekli. (28) Lecz Paweł odezwał się donośnym głosem, mówiąc: Nie czyń sobie nic złego, bo jesteśmy tu wszyscy.

Trzęsienie ziemi było prawdopodobnie dziełem bożym a już z pewnością było nim otworzenie drzwi i więzów. Stróże więzienni odpowiadali własnym życiem gdy komuś udało się uciec z więzienia stąd pomysł o samobójstwie. Pismo Święte zamieszcza skrót wydarzeń, możemy przypuszczać że Paweł choć mógł uciec nie zrobił tego, bo wiedział że został skierowany do więzienia by uratować człowieka.

O tym dlaczego na ziemi są trzęsienia ziemi znajdziesz w artykule: Dlaczego Bóg pozwala na trzęsienia ziemi

Pomoc

 

Nawrócenie się stróża więziennego

(29) Zażądał wtedy światła, wbiegł do środka i drżąc cały, przypadł do nóg Pawła i Sylasa, (30) i wyprowadziwszy ich na zewnątrz, rzekł: Panowie, co mam czynić, abym był zbawiony? (31) A oni rzekli: Uwierz w Pana Jezusa, a będziesz zbawiony, ty i twój dom. (32) I głosili Słowo Pańskie jemu i wszystkim, którzy byli w jego domu. (33) Tejże godziny w nocy zabrał ich ze sobą, obmył ich rany, i zaraz został ochrzczony on i wszyscy jego domownicy. (34) I wprowadził ich do swego domu, zastawił stół i weselił się wraz z całym swoim domem, że uwierzył w Boga.

Tak jak poprzednio i teraz trzeba mieć na uwadze to, że w Biblii mamy przedstawiony wycinek wydarzeń a nie jego pełny opis. Padnięcie stróża do stóp Pawła z pewnością zostało przez niego niechętnie przyjęte. I choć nie mamy tutaj zamieszczonego wezwania Pawła by stróż tego nie czynił to możemy o tym przeczytać w Dziejach Apostolskich 10.25-26 "A gdy Piotr miał wejść, Korneliusz wyszedł mu na przeciw, padł do nóg jego i złożył mu pokłon. (26) Piotr zaś podniósł go, mówiąc: Wstań, i ja jestem tylko człowiekiem." Wystarczyłoby również przeczytać Stary Testament w którym zapisane jest jak ludzie padali przed aniołami a te mówiły by wstali bo nie są Bogiem i to Jemu należą się pokłony a nie im. Wersety te uczą nas byśmy nie klękali przed człowiekiem bez względu na to czy jest on papieżem, księdzem, pastorem czy jakąkolwiek inną osobistością, to są tylko ludzie tacy jak my zajmujący jedynie inne stanowisko. W starożytnym Rzymie klękano przed cesarzami uznając ich za bogów i to od nich papierze przyjęli tytuł Pontifex Maximus (najwyższy kapłan).

W wersecie 33-34 ponownie czytamy o chrzcie. Czy ludzie ci wstąpili w struktury kościelne? Wstąpili do rodziny chrześcijańskiej i to ona jest kościołem bożym a nie ugrupowania kościelne. Stróż weselił się wraz z całym swoim domem. Czy dom może się weselić? Kolejny przykład tego, że wyraz dom niejednokrotnie wskazuje na domowników a nie budynek.

(35) A gdy nastał dzień, posłali pretorzy pachołków, mówiąc: Zwolnij tych ludzi. (36) Stróż więzienny zaś oznajmił te słowa Pawłowi: Pretorzy przysłali polecenie, że macie być zwolnieni; przeto wyjdźcie teraz i idźcie w pokoju. (37) Paweł zaś rzekł do nich: Wychłostawszy nas, obywateli rzymskich, publicznie bez sądu, wrzucili nas do więzienia; teraz zaś potajemnie nas wypędzają? Nie, niech raczej sami przyjdą i wyprowadzą nas. (38) Pachołkowie zaś donieśli pretorom te słowa. A ci gdy usłyszeli, że są Rzymianami, zlękli się. (39)I przyszedłszy, przeprosili ich, wyprowadzili i prosili, żeby opuścili miasto. (40) Gdy zaś wyszli z więzienia, wstąpili do Lidii, a ujrzawszy braci, dodali im otuchy i odeszli.

W ówczesnych czasach był zakaz wymierzania kar cielesnych obywatelom rzymskim przed ogłoszeniem wyroku. Paweł nim był, stąd padł strach na pretorów miasta, mogli oni przez to mieć pewne nieprzyjemności. Nim jednak dowiedzieli się o tym, że Paweł jest Rzymianinem postanowili ich uwolnić. Przypuszczalnie uznali trzęsienie ziemi za znak boży informujący ich że postąpili niewłaściwie wsadzając do więzienia apostołów.

Zapraszamy również do zapoznania się z naszymi pozostałymi artykułami:

By mieć jeszcze szansę

By mieć jeszcze szansę