Co symbolizuje wieża Babel
Wieża Babel - opowieść biblijna, która sięga czasów popotopowych. Niewielu z nas sięga dziś po Biblię, ale opowieść o wieży w Babel brzmi znajomo prawie każdemu. Dlaczego? Cóż, to historia, która tłumaczy coś więcej niż tylko jeden budowlany projekt - to historia o ambicji, granicach człowieka i Bożym planie.
Zobaczmy zatem jakie znaczenie ma wspomniana budowla. Jak wpłynęła ona na stary oraz obecny świat. Przy okazji spojrzymy co by się stało, gdyby nie powstały różne języki mowy.
Budowa wieży Babel - kiedy powstała
Zacznijmy od początku. Zgodnie z Księgą Rodzaju w rozdziale 11, mieszkańcy Ziemi po potopie, mieli ambitny plan - chcieli zbudować wieżę sięgającą nieba. Pismo Święte nie podaje kiedy ona powstała. W rozdziale 9 mamy zawarcie przymierza Boga z Noem. W rozdziale 10 wymienieni są potomkowie Noego, z podziałem na krainy, narody i języki. Wieża Babel jest przedstawiona w rozdziale 11. Natomiast w 12 mamy już Abrahama.
II Księga Mojżeszowa 10:5 "Od nich rozdzielone zostały wyspy narodów po swych ziemiach; każdy według swojego języka i według swoich rodów, w swoich narodach."
Istotny wydaje się więc rozdział 10 i języki o których jest mowa. Wywnioskować więc można, że wieża Babel musiała powstać po potopie, ale wcześniej nim urodził się Abraham. Mówimy więc o okresie 2300 p.n.e. (potop), a 1950 p.n.e. (Abraham). Logicznym się wydaje, że wieża nie powstała tuż przed narodzinami Abrahama, bo ten podróżował do krain zamieszkałych przez ludy o odmiennych kulturach.
Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że tekst biblijny, nie mówi tylko o wieży Babel ale również o mieście.
I Księga Mojżeszowa 11:1-9 "Na całej ziemi był jeden język i jedna mowa ... Potem powiedzieli: Chodźcie, zbudujmy sobie miasto i wieżę, której szczyt sięgałby do nieba, i uczyńmy sobie imię, abyśmy się nie rozproszyli po powierzchni całej ziemi. A PAN zstąpił, aby zobaczyć miasto i wieżę, które synowie ludzcy budowali. ... I tak PAN rozproszył ich stamtąd po całej powierzchni ziemi; i przestali budować miasto. Dlatego nazwano je Babel, bo tam PAN pomieszał język całej ziemi. I stamtąd PAN rozproszył ich po całej powierzchni ziemi."
Pomieszanie języków w Biblii
Biblia mówi, że po potopie wszyscy ludzie mówili jednym językiem. Pewnego dnia postanowili więc zbudować miasto i wieżę. Ów wieża miała sięgać nieba i przypominać o ich wielkości. Budowa wieży miała być symbolem jedności i siły.
Po co ludzie chcieli zbudować tak imponujące miasto i wieżę? Może z chęci zaimponowania? Może z pragnienia zbliżenia się do boskości? A może po prostu chcieli udowodnić, że są w stanie wszystko zrobić.
Bóg, widząc ich plany, postanowił zainterweniować. Zamiast jednak zniszczyć budowlę, pomieszał im języki. Nagle ludzie, którzy dotąd rozumieli się doskonale, zaczęli mówić w zupełnie obcych dla siebie językach. Chaos opanował plac budowy - jedni prosili o młotek, inni przynosili cegły, bo zrozumieli to inaczej. Wieża pozostała niedokończona, a ludzkość się rozproszyła. Tak kończy się biblijna opowieść, ale jej przekaz trwa do dziś. Co się stało? Ludzie poczuli swoją niemoc. Przypomnieli sobie, że są tylko istotami śmiertelnymi.
Można by sobie zadać pytanie, czy skoro Bóg nie zniszczył wieży to dlaczego jej dziś nie możemy znaleźć. Po pierwsze, to, że nie ma mowy o jej zniszczeniu, to nie znaczy, że Pan jej nie zniszczył. Po drugie - z biegiem lat, mogła zostać rozebrana, by z jej materiałów zbudować inne budowle. W starożytności była to bardzo powszechna praktyka. Przykładem mogą być piramidy egipskie z których usunięto zewnętrzne warstwy. Budowli takich jest mnóstwo, m.in. zigguraty w Mezopotamii, mury Konstantynopola, mur Hadriana, starożytne świątynie. Po trzecie - na ziemiach tych w późniejszych latach mogło powstać trzęsienie Ziemi, a ruiny wieży posłużyły jako materiał dla innych budowli.
Znaczenie biblijne - próba dorównania Bogu
Pierwszym ważnym wątkiem historii jest ludzka ambicja. Ludzie chcieli osiągnąć coś, co miało ich wyróżniać. Pragnęli sięgnąć nieba, co w sposób symboliczny oznaczało próbę dorównania Bogu. Ten motyw widoczny jest w wielu innych religiach i mitach. Pragnienie, by przekroczyć ludzkie granice, często pojawia się w kulturze. W wielu historiach kończy się niepowodzeniem lub karą. Tak było też z wieżą Babel - ludzie zostali rozproszeni.
Dla współczesnych ludzi może to być przestroga. Historia przypomina, że nadmierna ambicja i pragnienie dorównania Stworzycielowi jest pozbawione sensu. Pamiętasz jaka była wada Lucyfera w niebie? Pycha i chora ambicja. On też chciał być równy Najwyższemu. Nasze społeczeństwo też mierzy się z wyzwaniami wynikającymi z postępu. Stale poszukujemy nowych granic. Często zapominamy jednak o skutkach naszych działań.
Historia wieży Babel niesie też konsekwencje moralne. Biblia pokazuje, że ludzka ambicja musi być zgodna z wolą Wszechmogącego. Ludzie budujący wieżę kierowali się dumą i poczuciem własnej siły. Pragnęli przekroczyć swoje ograniczenia, zapominając o pokorze. Ich działania były próbą łamania zasad ustanowionych przez Stwórcę. Bóg jednak pokazał im ich miejsce.
Dla wierzących może to być przypomnienie o potrzebie pokory. Historia pokazuje, że ludzkie osiągnięcia są możliwe tylko dzięki Bożej łasce. Jest to też nauka o współpracy i potrzebie działania dla dobra wspólnego. Przypomina, że dążenie do sławy tylko dla siebie prowadzi do upadku.
Wieża Babel dzisiaj - terror społeczeństwa
Historia wieży Babel wciąż ma swoje odniesienia. Dziś, podobnie jak kiedyś, ludzie dążą do jedności. Tworzymy międzynarodowe organizacje, posługujemy się globalnymi technologiami, komunikujemy się w różnych językach. Wydaje się, że granice kulturowe zacierają się coraz szybciej. W pewnym sensie budujemy nową wieżę Babel. Chcemy zjednoczyć się na poziomie globalnym. Historia biblijna pokazuje jednak, że takie próby i tak nie przyniosą oczekiwanego rezultatu. Mogłyby one przynieść więcej zamieszania niż korzyści.
Dzisiejszy świat jest pełen problemów. Wiele miejsc to krainy tyranów, którzy rządzą przemocą i strachem. Kraje demokratyczne na swój sposób walczą z dyktaturami. Prześladowania dotykają milionów ludzi. Chiny, Korea Północna, Rosja - wszędzie tam łamie się prawa człowieka. Patrząc na te przykłady, nasuwa się pytanie: czy zjednoczenie świata w takich warunkach może przynieść cokolwiek dobrego? Żądza władzy niszczy człowieka.
Myślisz, że zjednoczony świat byłby lepszy? Sterowany przez jednego lub grupkę ludzi? Pamiętajmy o tym, że polityka i władza przyciąga zło. Afera goni aferę. Prędzej czy później do władzy doszliby tyrani. Zniewolenie ludności cywilnej byłoby pewne. Zobacz co dziś się dzieje w Chinach. Miliard ludzi, żyje pod partyjnym prześladowaniem. Wolność słowa nie istnieje. To samo byłoby, gdyby światem zawładnęli szaleńcy.
W Biblii Bóg rozproszył ludzi, gdy zaczęli budować wieżę Babel. Nie pozwolił, by ludzkość opierała się wyłącznie na własnej pysze i sile. Można powiedzieć, że bez duchowego fundamentu każda próba globalnej jedności kończy się fiaskiem. Dopóki światem rządzą niesprawiedliwość i przemoc, jedność oznaczać będzie jeszcze większy chaos.
Prawdziwe zjednoczenie możliwe jest tylko tam, gdzie ludzie żyją w miłości i szacunku. Bez Boga każda próba jedności może przerodzić się w coś złego. Globalizacja sama w sobie nie jest zła, ale musi być budowana na wartościach. W przeciwnym razie, zamiast obiecywać lepszą przyszłość, stanie się tylko nowym rodzajem opresji.
Czy rzeczywiście zbudowaliby wieżę sięgającą chmur?
Czy dałoby się wznieść wieżę do nieba? Nie, wieża sięgająca chmur raczej nie była możliwa - i to nawet dzisiaj! Starożytni nie mieli zaawansowanych technologii ani nowoczesnych materiałów. Wyobraź sobie cegły i zaprawę, z których próbowali zbudować coś aż do nieba. Brzmi imponująco, ale też mało realnie.
Nawet dzisiaj, z wieżowcami sięgającymi setek metrów, trudno mówić o dotykaniu nieba. Najwyższe budynki świata, takie jak Burdż Chalifa (828 m), mają prawie kilometr wysokości, ale to wciąż daleko do chmur, które są średnio na wysokości kilku kilometrów. Nie wspominając o problemach, jakie wiązałyby się z konstrukcją sięgającą tak daleko: ogromne ciśnienie, waga, konieczność wentylacji i zasilania.
Wieża Babel to raczej symbol marzenia o dotarciu do nieba - czyli pokonaniu wszelkich granic. Była zbyt ambitna, zbyt monumentalna, by była stabilna. Inżynieria i technologia potrzebna do takiej budowli po prostu nie istniały. I nawet dzisiaj to marzenie pozostaje w sferze wyobraźni.
Co by się działo, gdyby Bóg nie pomieszał ludziom języków?
Jeden język to jedno centrum władzy nad komunikacją. Taki wspólny język dałby władcom ogromną władzę. Mogliby sterować informacjami, tworzyć jedną wersję prawdy. Łatwiej manipulować, gdy wszyscy słyszą te same słowa i interpretują je podobnie. Przykład mamy w dzisiejszych zakłamanych krajach totalitarnych. A co z literaturą, sztuką, historią? Może wszystko zaczęłoby przypominać tę samą fałszywą opowieść. Wszelkie sprzeciwy czy alternatywne perspektywy byłyby wyciszane.
W dzisiejszym świecie jeden język mógłby prowadzić do powstania jednej superpotęgi. Jednej wielkiej, zcentralizowanej władzy nad światem. Bez różnic językowych nie mielibyśmy takiego poczucia "innych narodów". Jedno państwo, jeden język, jedna kultura - to brzmi jak dystopia, czyli ekstremalna inwigilacja i manipulacja. Społeczeństwo pod kontrolą państwowych organizacji. Celem nie byłoby dobro obywateli ale utrzymanie władzy absolutnej.
Zdumiewające, że po tylu latach ludzie wciąż nie mają jednego języka
Człowiek od wieków starał się o stworzenie wspólnego języka. W Europie próbowano wprowadzić łacinę jako uniwersalny język uczonych. To się jednak nie udało, gdyż łacina, choć elegancka i precyzyjna, była zbyt trudna dla zwykłych ludzi. Potem przyszedł czas na francuski, który na pewien czas zdobył serca arystokracji i dyplomacji, ale też nie stał się uniwersalny.
Obecnie angielski jest globalnym standardem - uczymy się go w szkołach, używamy w podróży, pracy, nauce. Wydaje się, że wystarczyłoby, by w każdym kraju zaczęto uczyć angielskiego jako języka podstawowego. Po jednym pokoleniu cały świat mówiłby jednym językiem. Dlaczego więc tak się nie dzieje? Może to efekt właśnie działania wieży Babel. Być może nadal ciąży nad nami, przypominając o różnorodności, którą nosimy w sobie jako ludzie.
Czy tylko człowiek ma pomieszane języki
Tylko człowiek posługuje się skomplikowanym językiem. Pozwala on nam tworzyć i przekazywać wiedzę, wyrażać emocje, budować więzi. To m.in. język czyni nas wyjątkowymi w świecie żywych istot. Bez niego też bylibyśmy wyjątkowi, ale stracilibyśmy jedną z ważniejszych cech odróżniających nas od zwierząt.
Kiedy jednak dwie osoby nie znają wspólnego języka, tracą przewagę. Wtedy zaczynają nieco przypominać zwierzęta, które także nie potrafią mówić. Pozostają im tylko gesty, proste znaki i rysunki. Muszą komunikować się jak istoty pozbawione języka, próbując w ten sposób przekazać swoje myśli i potrzeby. To pokazuje, jak istotną rolę odgrywa język. Gdy jest go brak, ludzie wracają do podstawowych form porozumienia.
Zapraszamy również do zapoznania się z naszymi pozostałymi artykułami:
- Wieża Babel a Biblia - dowody na jej istnienie
- Apokalipsa, rozdział 5, Wizja Baranka Bożego
- Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni
- Posąg z Księgi Daniela - znaczenie
- Asyria i Niniwa w Biblii - jako jedyna mówiła o ich istnieniu