Psalm 13 - W długotrwałym ucisku
tekst - interpretacja - streszczenie - komentarz
Dla lepszego zrozumienia zostały użyte dwa przekłady. Pierwsze wersety pochodzą z przekładu Biblii Warszawskiej, drugie z przekładu Biblii Tysiąclecia.
Nie wiemy jakie dokładnie wydarzenia sprawiły, że psalmista napisał ten psalm ale mógł on powstać po tym jak król Dawid dowiedział się o buncie Absalomona gdy ten szedł z armią na Jerozolimę.
W II Księdze Samuela rozdziałach 15-18 czytamy jak Dawid ucieka z Jerozolimy co było konsekwencją uwiedzenia przez niego Batszeby i wysłania jej męża Uriasza na pewną śmierć oraz brak odpowiedniej kary dla swojego najstarszego syna Ammona który zgwałcił siostrę Tamar, czego następstwem było zabicie Ammona przez Absalomona.
Ten po zabiciu Ammona przebywał na wygnaniu trzy lata. Po tym okresie Dawid zatęsknił za synem i pozwolił mu wrócić do kraju. Po ponad siedmiu latach od powrotu Absalomon zbuntował się przeciwko ojcu, zebrał armię i przejął niebronioną Jerozolimę która wcześniej została opuszczona przez króla Dawida.
Psalm ten równie dobrze mógł powstać jako wspomnienie wydarzeń jakie miały miejsce za czasów króla Saula, gdy ten ścigał Dawida by go zabić. Wydarzenia te zostały opisane w I Księdze Samuela rozdziałach 19-31.
(1) Przewodnikowi chóru. Psalm Dawidowy.
(1) Kierownikowi chóru. Psalm. Dawidowy.
Tytuły niektórych psalmów wraz z nagłówkiem mogą wskazywać na rodzaj tonacji, melodii jaka miała być grana podczas śpiewania danego psalmu. Psalm Dawidowy to psalm którego autorstwo przypisuje się królowi Dawidowi.
(2) Dopókiż, Panie, będziesz mnie stale zapominał? Dopókiż zakrywać będziesz oblicze swoje przede mną?
(2) Jak długo, Panie, całkiem o mnie nie będziesz pamiętał? Dokąd kryć będziesz przede mną oblicze?
W Biblii przeczytać możemy o dwóch okresach w życiu psalmisty gdy musiał uciekać przed wrogami. Pierwszy miał miejsce za czasów Saula gdy Dawid nie był jeszcze królem a drugi gdy jego syn Absalomon wyruszył z wojskiem by zająć Jerozolimę.
Słowo "dopókiż" w tak krótki psalmie występuje aż cztery razy co wybitne świadczy o tym, że Dawid ma dosyć sytuacji w jakiej się znalazł. Czy poprawne jest skarżenie się na Boga gdy nie widzimy odpowiedzi na nasze modlitwy? I tak i nie. Źle że się skarżymy bo jest to oznaką tego, że to my chcemy decydować za Boga bo wiemy lepiej kiedy ma nam pomóc. Dobrze bo to pokazuje, że traktujemy Boga jako naszego Przyjaciela do którego możemy się żalić a nie bezmyślnie służyć. Żalenie się gdy Bóg nie przychodzi jest czymś naturalnym i lepiej jest ponarzekać bezpośrednio do Pana niż przestać w Niego wierzyć. Stworzyciel widzi nasze smutki i troski ale nie zawsze odpowiada tak jak tego chcemy.
Na świecie stale giną chrześcijanie i ludzie innych wyznań, którzy wzywali pomocy a ta nie nadeszła przez co umarli w bolesny i okrutny sposób. Gdzie był wtedy Bóg? Jest to pytanie zadawane od lat i za życia nie uzyskamy na nie satysfakcjonującej odpowiedzi bo zawsze będziemy mieć wątpliwości gdy zło nas dosięgnie. Ogólnie rzecz ujmując, cierpimy bo mamy wolną wolę i jako społeczeństwo wybieramy zło, świat jest zepsuty moralnie, kieruje się przemocą i to my jako ludzkość odpowiadamy za nieszczęścia jakie na nas spadają. Bóg nie interweniuje za każdym razem tak jak byśmy tego chcieli bo świat taki byłby sztuczny a ludzie służyliby Panu ze względu na strach i zysk a nie z miłości. Miejmy na uwadze to, że otrzymując życie wieczne wciąż będziemy mieli wolną wolę, Bóg nie przemieni naszego mózgu tak byśmy byli mu automatycznie posłuszni. Jeśli więc za tego życia, będziemy traktować Pana jako worek spełniających się życzeń i nie rozwiniemy w sobie miłości to jakie byśmy mieli szanse na to, że po pewnym czasie nie postąpilibyśmy tak samo jak Lucyfer i nie próbowali wywołać buntu w niebie? Cóż więc z osobami które umarły za młodu i nie miały szansy na rozwinięcie miłości? Dla mnie jest to tajemnica boża którą poznamy po śmierci, a odpowiedzi na to pytanie nie przekonują na tyle by po pewnym czasie nie mieć wątpliwości. Powinniśmy zaufać Panu, że wie lepiej co robi i widocznie musi tak być.
Na smutne pocieszenie pozostaje nam fakt, że w rozważaniach swych nie jesteśmy sami bo nawet Dawid będący tak blisko Pana, często w psalmach pytał się dlaczego tak długo musi czekać na oczekiwaną pomoc.
Temat cierpienia został też poruszony w artykułach:
Zmartwienie psalmisty
(3) Dopókiż mieć będę zmartwienie w duszy, A strapienie w sercu - codziennie? Dopókiż nieprzyjaciel mój będzie wynosił się nade mnie?
(3) Dokąd w mej duszy będę przeżywał wahania, a w moim sercu codzienną zgryzotę? Jak długo mój wróg nade mnie będzie się wynosił?
Cierpienie Dawida jest tak wielkie, że zamartwia jego duszę. Życie w takim stanie z pewnością jest trudne a mimo to nie znajdziemy w słowach psalmisty krytyki skierowanej w stronę Boga a jedynie użalanie się, dlaczego pomoc nie nadchodzi.
Załóżmy że idziemy ulicą i widzimy człowieka który bije do nieprzytomności małe dziecko. Niedaleko stoi rosły mężczyzna, który jedynie co robi to dzwoni po policję. Czy nie obwinimy go o brak udzielenia pomocy? Moralnie z pewnością tak, ale zgodnie z prawem nie będzie oskarżony bo wykonał to co do niego należało, wezwał pomoc. Interweniować fizycznie nie musiał bo prawo mu tego nie nakazuje. Ten który tylko zadzwonił będzie przez społeczeństwo napiętnowany, spotka go fala krytyki. Później dowiadujemy się, że bijący dziecko miał broń i zabiłby każdego kto się zbliży, dzwoniący o tym wiedział postawił więc na przyjazd policji bo ta interwencja miała większe szanse na uratowanie dziecka. Wybrana została więc lepsza droga ratunku choć z pozoru wydawała się gorsza. Z Bogiem jest podobnie. Stworzyciel widzi zło jakie panuje na świecie w tym gwałcenie i mordowanie dzieci. Mógłby przerwać to cierpienie a tego nie robi. Dlaczego? Odpowiedź udzieliłem powyżej. Istotne jest to, że Dawid nie wskazuje Boga jako winnego tego że nie pomaga. Żali się ale nie oskarża. Ufność do Boga była tak wielka, że wie iż Bóg musi mieć jakiś powód, który jest ważniejszy od natychmiastowego udzielenia fizycznej pomocy.
(4) Wejrzyj! Wysłuchaj mnie, Panie, Boże mój! Rozjaśnij oczy moje, abym nie zasnął snem śmierci!
(4) Spojrzyj, wysłuchaj, Panie, mój Boże! Oświeć moje oczy, bym nie zasnął w śmierci,
Dawid prosi Pana o wysłuchanie modlitwy. Uważa, że jeśli Bóg mu nie pomoże to on umrze. Rozjaśnienie oczu może oznaczać, że psalmista przechodzi tak wielki smutek, że ten może spowodować jego śmierć. Zastanawiające jest to, że Dawid będący tak blisko Pana, mający u boku proroka Natana ma tak ogromne załamanie.
(5) By nie rzekł nieprzyjaciel mój: Przemogłem go! By nie radowali się wrogowie moi, gdybym się zachwiał.
(5) by mój wróg nie mówił: Zwyciężyłem go, niech się nie cieszą moi przeciwnicy, gdy się zachwieję.
Argument jaki przytacza Dawid jest prosty: Jeśli ja umrę to wróg wygra.
(6) Ja bowiem ufam łasce twojej! Niech się raduje serce moje zbawieniem twoim! Będę śpiewał Panu, bo okazał mi dobroć.
(6) Ja zaś zaufałem Twemu miłosierdziu; niech się cieszy me serce z Twojej pomocy, chcę śpiewać Panu, który obdarzył mnie dobrem.
Nadchodzi finał i wybawienie. Psalm kończy się tak jak większość Psalmów Dawidowych czyli wychwaleniem Boga. Kurtyna ciemności i smutku opadła, do serca psalmisty zawitała radość boża. Ufność jaką pokłada w Zbawicielu jest tak wielka, że ta wymiotła smutek jaki przed chwilą przechodził. Wie, że Pan mu pomorze, pragnie Go wychwalać.
Zapraszamy również do zapoznania się z naszymi pozostałymi artykułami:
- Psalm 3, Ufna modlitwa poranna
- Psalm 2, Triumf Pana i jego Pomazańca nad wrogami
- Psalm 1, Nabożny a bezbożny
- Wieża Babel i jej znaczenie biblijne, które ważne jest aż do dzisiaj
- Syn Boży Jezus Chrystus - Kim był Jezus i czy był równy Bogu