Poranek

Aaron i Mojżesz nie weszli do Ziemi Obiecanej. Zbłądzili, nie ufając Bogu podczas wylania wody ze skały, co złamało Jego nakaz w Meriba. - wyjaśnienie znajdziesz artykule: Dlaczego Mojżesz i Aaron nie weszli do Ziemi Obiecanej
Psalm 42 - interpretacja i tekst - Tęsknota za Bogiem i świątynią

Psalm 42 - Tęsknota za Bogiem i Świątynią z prośbą o powrót do Świątyni
tekst - interpretacja - streszczenie - komentarz

 

Psalm 42 to wyjątkowa opowieść o pragnieniu, tęsknocie i zaufaniu. To zapis dramatycznych chwil, gdy serce woła o ratunek, a łzy stają się codziennością. Psalmista nie ukrywa bólu. Szuka Boga, choć momentami czuje się zagubiony. To jednak nie historia porażki, ale niegasnącej nadziei. Mimo cierpienia i wydaje się, że zwątpienia, wciąż wierzy, że Bóg jest blisko. To opowieść o poszukiwaniu światła w najciemniejszych chwilach życia, gdy każda myśl to modlitwa, a każde słowo to wołanie: "Panie, nie zostawiaj mnie!". Czy miałeś już w swoim życiu takie chwile? Zapewne tak, bo któż by ich nie miał.

Dla lepszej przejrzystości zostały użyte dwa przekłady. Pierwsze wersety pochodzą z przekładu Biblii Tysiąclecia, drugie z przekładu Biblii Warszawskiej.

(1) Kierownikowi chóru. Pieśń pouczająca. Synów Koracha.
(1) Przewodnikowi chóru. Pieśń pouczająca synów Koracha.

Synowie Koracha to grupa lewitów odpowiedzialna za Świątynię Bożą. Część Psalmów, w tym właśnie Psalm 42, przypisuje się ich autorstwu lub wykonaniu.

A kim był Korach? To przodek tej grupy, ale historia jego życia jest niestety dramatyczna. Korach był lewitą, który w czasach Mojżesza zbuntował się przeciwko jego przywództwu. Zebrał dwieście pięćdziesiąt mężów izraelskich, by wystąpić przeciw Mojżeszowi i Aaronowi. Uważał, że wszyscy Izraelici są święci i żądał od Mojżesza by inni też zostali kapłanami. Bunt ten zakończył się tragicznie. Podczas przeprowadzonej próby, Bóg udowodnił Izraelitom, że buntownicy nie mieli racji. Ziemia rozstąpiła się i pochłonęła Koracha oraz jego zwolenników. Przeczytać możemy o tym w Księga Liczb rozdziale 16.

Istotne jest jednak to, że potomkowie Koracha nie zostali odrzuceni przez Boga. Jak widzimy, wiele lat po tamtych wydarzeniach wciąż żyli. To piękny obraz Bożego przebaczenia i odnowy.

By mieć jeszcze szansę

Pragnienie obecności Boga

(2) Jak łania pragnie wody ze strumieni, tak dusza moja pragnie Ciebie, Boże!
(2) Jak jeleń pragnie wód płynących, tak dusza moja pragnie Ciebie, Boże!

Piękny a zarazem smutny obraz. Spragniona łania szuka wody, która daje życie, tak jak dusza człowieka szuka Boga, źródła prawdziwego życia. To porównanie jest pełne emocji. Pokazuje głód i tęsknotę za Panem. Czy nie masz czasem takiego uczucia? Tęsknoty za czymś większym, za sensem, za czymś, co wypełni pustkę w sercu? Pragnienie Boga jest jak instynkt - głęboko w nas zapisane.

(3) Dusza moja pragnie Boga, Boga żywego: kiedyż więc przyjdę i ujrzę oblicze Boże?
(3) Dusza moja pragnie Boga, Boga żywego. Kiedyż przyjdę i ukażę się przed obliczem Boga?

Pragnienie Boga żywego. Mowa nie jest o idei czy martwej tradycji, ale Boga, który działa. Tego, który prowadzi przez życie, jest obecny i daje się odczuć. Dusza tęskni za prawdziwym spotkaniem z Nim, za tym, by ujrzeć Jego oblicze. Chcemy Boga, który odpowiada, który jest blisko, który daje siłę w codzienności. Czy sami nie pytamy czasem: "Boże, gdzie jesteś? Kiedy Cię zobaczę? Kiedy poczuję Twoją obecność?".

 

Łzy stają się codziennością

(4) Łzy stały się dla mnie chlebem we dnie i w nocy, gdy mówią mi co dzień: Gdzie jest twój Bóg?
(4) Łzy moje są mi chlebem we dnie i w nocy, gdy mówią do mnie co dzień: Gdzie jest twój Bóg?

Łzy jako codzienny pokarm. Jakby życie stało się jednym wielkim smutkiem, który nie opuszcza ani na chwilę. Dzień i noc - ciągle to samo. A do tego te głosy... "Gdzie jest Twój Bóg?". Smutne, prawda? Ale czy to tylko chwila zwątpienia? A może próba wiary? Czasami wydaje się, że Bóg milczy, że jest daleko. Ale czy naprawdę tak jest?

Choć życie bywa ciężkie i pełne pytań bez odpowiedzi, możemy być pewni jednego - Bóg nas kocha. Jego miłość nie zależy od naszych odczuć ani od okoliczności. Może teraz tego nie rozumiemy, ale po śmierci wszystko stanie się jasne. Wtedy poznamy odpowiedź na każde pytanie. Zrozumiemy, że nawet w chwilach, gdy wydawało się, że Bóg nie odpowiada, On był z nami - cicho, ale obecny. I ta pewność Jego miłości daje siłę, by iść dalej.

(5) Gdy wspominam o tym, rozrzewnia się dusza moja we mnie, ponieważ wstępowałem do przedziwnego namiotu, do domu Bożego, wśród głosów radości i dziękczynienia w świątecznym orszaku.
(5) Wspominam to z wielkim rozrzewnieniem, jak chodziłem w tłumie, pielgrzymując do domu Bożego wśród głosów radości i dziękczynienia tłumu świętującego.

Wspomnienia są piękne, ale też bolesne. Dawne pielgrzymki, radosne tłumy, świąteczny nastrój. Wszystko to wydaje się teraz tak odległe. Tęsknota za wspólnotą, za tą jednością w uwielbieniu Boga, potrafi być przytłaczająca. Takie chwile wypełniały duszę radością, dawały siłę na co dzień. Wspominając je, serce wypełnia się rozrzewnieniem, ale i pragnieniem, by kiedyś znowu tego doświadczyć.

Psalmista tęskni za przebywaniem w Świątyni, która była symbolem Bożej obecności na ziemi. Dla Izraelitów to miejsce miało ważne znaczenie w życiu duchowym. Autor opisuje swoją tęsknotę i wspomina chwile spędzone tam w radosnym uwielbieniu. Świątynia była miejscem, w którym Boża obecność była szczególnie odczuwalna.

(6) Czemu jesteś zgnębiona, moja duszo, i czemu jęczysz we mnie? Ufaj Bogu, bo jeszcze Go będę wysławiać: Zbawienie mego oblicza.
(6) Czemu rozpaczasz, duszo moja, i czemu drżysz we mnie? Ufaj Bogu, gdyż jeszcze sławić go będę: On jest zbawieniem moim i Bogiem moim!

Pytanie do własnej duszy. "Czemu jesteś zgnębiona?" "Czemu jęczysz" - jakby ból i tęsknota były nie do zniesienia. To nie jest zwykły smutek, ale głęboka tęsknota za Panem. Tak silna, że aż dusza nie może znieść tej rozłąki! Potem pojawia się wezwanie: "Ufaj Bogu!". Jak przypomnienie, że mimo bólu i braku odpowiedzi On jest blisko. Czy potrafimy tak mówić do siebie w chwilach trudnych? Przypominać, że Bóg jest naszą nadzieją i zbawieniem, nawet gdy wydaje się, że milczy? To nie łatwe, ale właśnie wtedy, gdy dusza jęczy z tęsknoty, ufność staje się naszą siłą.

(7) A we mnie samym dusza jest zgnębiona, przeto wspominam Cię z ziemi Jordanu i z ziemi Hermonu, i z góry Misar.
(7) Dusza moja smuci się we mnie, dlatego wspominam Cię z krainy Jordanu i szczytów Hermonu, z gór Misar.

Smutek w sercu jest głęboki, niemal przytłaczający. Dusza jest zgnębiona, jakby brakowało jej sił, by dalej trwać. Jednak nawet w tym  tragicznym stanie pojawia się coś niezwykłego - wspomnienie Boga. To obraz, który pokazuje, że choć człowiek może być daleko od świętych miejsc, jego myśli wciąż mogą wędrować ku Bogu. Czy to nie piękne, że nawet w odosobnieniu, w smutku, możemy kierować serce ku Niemu?

By mieć jeszcze szansę

(8) Głębia przyzywa głębię hukiem Twych potoków. Wszystkie Twe nurty i fale nade mną się przewalają.
(8) Głębina przyzywa głębinę w odgłosie wodospadów Twoich: wszystkie nawałnice i fale Twoje przeszły nade mną.

Obraz głębin i potoków jest tak potężny, że niemal czuje się ten huk w sercu. To jakby życie rzucało człowiekiem na wszystkie strony, jakby fale i nawałnice przechodziły jedna po drugiej, bez wytchnienia. Ale jest coś, co warto zauważyć - te fale są "Twoje" - należą do Stworzyciela. To może oznaczać, że nawet w chaosie, który nas przytłacza, Bóg ma kontrolę. Fale nie są po to, by nas zniszczyć, ale by coś w nas oczyścić i umocnić. Taki obraz pokazuje, że choć wszystko wydaje się trudne i nieprzewidywalne, to jednak w tym wszystkim jest Boża ręka.

To oczywiście nie oznacza, że każde wzburzenie w naszym życiu to od razu Boże plany czy zamierzone trudności. Bóg pragnie naszego dobra, a nie nieszczęścia. On nie zsyła cierpienia, by nas karać. Nieszczęścia mają swoje źródło w szatanie, który chce nas odciągnąć od Boga i zasiewać zwątpienie. Jednak nawet w takich trudnych chwilach Bóg jest blisko, gotów nas podnieść i przeprowadzić przez burzę. To On jest naszą siłą, nawet wtedy, gdy zło próbuje nas zniszczyć. Czy nie jest to powód, by trwać w zaufaniu, że Jego miłość jest większa niż każda nawałnica?

(9) Za dnia udziela mi Pan swojej łaski, a w nocy Mu śpiewam, sławię Boga mego życia.
(9) Za dnia wyznacza Pan łaskę swoją! A w nocy śpiewam Mu pieśń, modlę się do Boga życia mego.

Łaska za dnia, pieśń w nocy, jakby cały czas był wypełniony obecnością Boga. To niesamowite, jak autor psalmu potrafi dostrzec Bożą łaskę w codziennym życiu, nawet w trudnych chwilach. Za dnia odczuwa Jego dobroć, a w nocy śpiewa, modli się, dziękuje. Bóg jest nazywany Bogiem życia - to On podtrzymuje, daje siłę i nadzieję. Czy to nie wzór, by w każdej chwili, niezależnie od okoliczności, trwać w relacji z Nim?

tęsknota za Bogiem - tęcza

 

Bóg nigdy o nas nie zapomni

(10) Mówię do Boga: Moja Skało, czemu zapominasz o mnie? Czemu chodzę smutny, gnębiony przez wroga?
(10) Mówię do Boga: Skało moja, dlaczego zapomniałeś o mnie? Dlaczego posępny chodzę, gdy trapi mnie nieprzyjaciel?

"Czemu zapominasz o mnie?" - odważne pytanie. Ale czy Bóg może zapomnieć? To niemożliwe! Jak kochający rodzic mógłby zapomnieć o swoich dzieciach? To byłoby przecież niedorzeczne. Bóg jest naszą Skałą, naszym oparciem, kimś, kto zawsze jest wierny. Jeśli wydaje się nam, że zapomniał o nas, to nie dlatego, że rzeczywiście nas zostawił. To nasze odczucia i ograniczone spojrzenie na sytuację.

Boża miłość jest stała i niezłomna. On widzi więcej, wie lepiej, jest bliżej, niż możemy to odczuć. W chwilach smutku i gnębienia przez wroga łatwo jest myśleć, że jesteśmy sami. Ale prawda jest inna - Najwyższy Pan jest z nami, nawet gdy Go nie widzimy. To my potrzebujemy przypomnieć sobie Jego obecność, a nie odwrotnie. On nigdy nie zapomina.

Co ważne, możemy rozmawiać z Bogiem szczerze, tak jak robi to autor psalmu. Możemy zadawać pytania, nawet takie jak: "Dlaczego o mnie zapomniałeś?". Bóg chce naszej szczerości, bo relacja z Nim ma być prawdziwa, a nie powierzchowna. On nie obraża się na nasze pytania - przeciwnie, pragnie, byśmy otworzyli przed Nim serce, bo to właśnie szczere rozmowy przybliżają nas do Niego. To, co powiemy, nie zmienia Jego miłości, bowiem ona jest niezachwiana.

(11) Kości we mnie się kruszą, gdy lżą mnie przeciwnicy, gdy cały dzień mówią do mnie: Gdzie jest twój Bóg?
(11) Jest mi tak, jakby kruszono mi kości, gdy mnie lżą wrogowie moi, mówiąc do mnie co dzień: Gdzież jest Bóg twój?

Przeciwnicy kpią, zadając bolesne pytania: "Gdzie jest Twój Bóg?". Te słowa potrafią przeniknąć do głębi, jakby naprawdę kruszono kości. To nie tylko zwykłe kpiny, to atak na wiarę, na nadzieję, na to, co najważniejsze. Jak sobie z tym radzić?

Pamiętajmy, że takie słowa, choć bolesne, nie zmieniają prawdy o Bogu. To, że ktoś drwi, nie oznacza, że Bóg przestał istnieć czy działać. On jest, nawet jeśli chwilowo Go nie widzimy. Możemy patrzeć na to, jak sam autor psalmu reaguje, czyli zwraca się do Stworzyciela. Nie próbuje sam sobie radzić z bólem, ale oddaje go Jemu. To przypomnienie, że w chwilach, gdy słowa innych nas ranią, powinniśmy uciekać do Boga, a nie od Niego.

Warto też pamiętać, że słowa wrogów są często podszeptem szatana, który chce zasiać zwątpienie. Bóg jednak jest wierny, a Jego miłość nie zmienia się przez ludzkie kpiny. Może więc, zamiast dawać się im ranić, warto w takich chwilach wołać jeszcze głośniej do Najwyższego. Bo przecież nawet jeśli inni pytają "Gdzie jest Twój Bóg?", to odpowiedź jest jedna - On jest tutaj, blisko, gotowy by nas podnieść.

(12) Czemu jesteś zgnębiona, moja duszo, i czemu jęczysz we mnie? Ufaj Bogu, bo jeszcze Go będę wysławiać: Zbawienie mego oblicza i mojego Boga.
(12) Czemu rozpaczasz, duszo moja, i czemu drżysz we mnie? Ufaj Bogu, gdyż jeszcze sławić Go będę: On jest zbawieniem moim i Bogiem moim!

Znowu pytanie do duszy. Czemu jesteś zgnębiona? Czemu drżysz? Ale zaraz potem pada odpowiedź - nadzieja i wezwanie do ufności: "Ufaj Bogu!". To piękne zakończenie, które pokazuje, że mimo dramatycznych emocji i bólu, wiara nie została utracona. Psalm, choć pełen smutku i wołania, kończy się akcentem nadziei.

To dowód na to, że autor psalmu zachował wiarę, nawet w obliczu cierpienia. To przypomnienie, że każde wołanie, każde dramatyczne pytanie skierowane do Boga ma sens, bo prowadzi nas do odnowienia zaufania. Wysławianie na końcu jest jak promyk światła - świadczy o tym, że wiara i nadzieja zwyciężają, nawet w największych trudnościach. Może właśnie w tym tkwi siła tego psalmu - w szczerości bólu i jednoczesnym trwaniu w wierze, że Bóg pozostaje naszym zbawieniem.

Zapraszamy również do zapoznania się z naszymi pozostałymi artykułami:

Poranek

By mieć jeszcze szansę