Spis treści
Niebo i rodzina - co na ten temat mówi Biblia
Niebo to słowo, które od razu uruchamia wyobraźnię. Białe chmury, złote bramy, anioły z harfami ... albo może zupełnie inaczej? Każdy ma swój obraz nieba, ale pewne jest, że nie będzie tam nudo tak jak się wielu wydaje. Niektórzy sądzą, że nie będzie nic więcej poza śpiewami i modlitwami. Któż by chciał trafić do miejsca gdzie non stop się modli, śpiewa i nic poza tym? Możemy być pewni, że w niebie będzie ciekawie.
Jest jednak pytanie która wraca jak bumerang: Czy w niebie będziemy z rodziną? Wielu twierdzi, że co to za raj, jeśli zabraknie tych, których kochamy? Czy zobaczymy znowu mamę? Tatę? Dziadków? A może nawet wujka, co zawsze miał cięte żarty przy stole?
To nie jest tylko ciekawostka, ale pytanie, które niesie ze sobą nadzieję, ale też niepokój. Bo jeśli życie się nie kończy, tylko zmienia - to jak będzie wyglądało dalej? I czy nasza ziemska miłość, nasze relacje, znajdą swoje miejsce po drugiej stronie? Czy będą kontynuacją czy może tylko wspomnieniem?
Zajrzyjmy więc do Biblii, czyli tam, gdzie czekają odpowiedzi, a wraz z nimi często jeszcze więcej pytań.
Rodzina w niebie?
Biblia mówi wprost, że w niebie nie będziemy się żenić ani wychodzić za mąż. Powiedział to sam Jezus w Ewangelii Mateusza 22,30 czytamy: "Albowiem przy zmartwychwstaniu ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić, lecz będą jak aniołowie w niebie" - BW. Temat ten poruszamy w następnym podtytule, na razie skupmy się na tym, co Biblia mówi o rozpoznawaniu innych osób.
I tutaj mamy bardzo konkretną wskazówkę. W Ewangelii Mateusza 8,11 "A powiadam wam, że wielu przybędzie ze wschodu i zachodu, i zasiądą do stołu z Abrahamem i z Izaakiem, i z Jakubem w Królestwie Niebios" - BW. Widzimy tutaj, że dane osoby są rozpoznawalne. Nie utraciły swojej tożsamości?
Skoro więc możemy rozpoznać Abrahama czy innych świętych, których nie widzieliśmy na oczy, to tym bardziej własną rodzinę, prawda? Tych, których kochaliśmy najbardziej powinniśmy rozpoznać bez problemu. To wielka pociecha dla tych, którzy czekają i tęsknią. Mają nadzieję, że pewnego dnia znowu przytulą mamę czy babcię, pogadają z tatą czy uśmiechną się do siostry.
Nic nie będzie stało na przeszkodzie, by się z nimi spotykać i wspominać. Śmiać się razem z tego, co było tu, na Ziemi. Jednak co ważne, to już nie będzie to samo małżeństwo czy rodzina jak wcześniej. A relacje, pamięć czy uczucia? Tego Bóg nam nie odbierze.
Czy wszyscy z rodziny będą w niebie?
Ale ... jest też pewien problem i to bardzo poważny. Wielu ludzi zakłada, że do nieba trafiają wszyscy. Uważają, że wszyscy spotkamy się po drugiej stronie. Tylko czy oby na pewno? Czy naprawdę chciałbyś spędzić wieczność obok tych, którzy za życia byli oprawcami, mordercami czy złoczyńcami, którzy umarli z nienawiścią w sercu, nie pojednawszy się z Bogiem ani z ludźmi? Jeśli ktoś umarł z nieodmienionym sercem i nienawiścią do ludzi i Boga, to taką samą nienawiść miałby dalej w sercu.
Biblia mówi jasno, że tacy ludzie nie wejdą do Królestwa Bożego. W Apokalipsie 21,8 czytamy: "A dla tchórzów, niewiernych, obmierzłych, zabójców, rozpustników, guślarzy, bałwochwalców i wszelakich kłamców udział w jeziorze gorejącym ogniem i siarką. To jest śmierć druga" - BT. Dla jasności - jezioro gorejące ogniem i siarką to inaczej śmierć wieczna, a nie wieczne męki! Dlaczego nie wszyscy wejdą do nieba? Bóg nie pozwoli, by niebo zamieniło się w piekło.
Nie ma czegoś takiego jak czyściec. Biblia ani razu nie wspomina o jakimś "czasowym oczyszczeniu po śmierci". Modlitwa za zmarłych? To wymysł kościoła rzymskokatolickiego z czasów średniowiecza. Historycy mówią wprost - powstało to po to, by zbierać pieniądze od wiernych. Odpusty, msze za dusze - interes się kręcił, ale prawdy tam nie było.
Jeśli więc ktoś z Twojej rodziny nigdy się nie nawrócił, nigdy nie pojednał się z Bogiem, to najprawdopodobniej nie spotkasz go w niebie. Trudna myśl? Bardzo. Ale Biblia daje też pocieszenie. W Apokalipsie 21,4 napisano: "I otrze wszelką łzę z oczu ich, i śmierci już nie będzie; ani smutku, ani krzyku, ani mozołu już nie będzie; albowiem pierwsze rzeczy przeminęły." - BW. Bóg sam otrze nasze łzy. Pewnie będzie nam żal, coś w sercu zaboli, ale On w jakiś sposób to zrozumiale wyjaśni. Uspokoi. Złagodzi ból. Da pokój.
Dziś trudno to pojąć. Zwłaszcza, jeśli ktoś żyje tylko dla drugiej osoby i nie wyobraża sobie nieba bez niej. Jednak Bóg zna nasze serca i jeśli obiecał, że w niebie nie będzie smutku to słowa dotrzyma.

Skoro nie będziemy już małżeństwem, to jak będzie wyglądało życie?
Jak wspomniano powyżej - w niebie nie będzie już zawierania małżeństw. Koniec ze ślubami, weselami, obrączkami. Pytanie zatem brzmi: czy to lepiej, czy gorzej?
Oj, zdecydowanie lepiej. Dlaczego?
Choć małżeństwo na ziemi potrafi być piękne to nie zawsze jest kolorowo. Kłótnie? Czasem codziennie. Niezrozumienie? Bywa. A rozwody? No cóż, te są na porządku dziennym. Całe życie z jedną osobą? Cudowna wizja, ale też w niebie coś się zmienia i to bardzo. W drugim życiu będziemy jedną wielką rodziną. W Ewangelii Mateusza 12,50: "Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten jest Mi bratem, siostrą i matką." - BT.
Małżeństwo ma to do siebie, że skupiamy się głównie na tej jednej osobie. Spędzamy z nią najwięcej czasu, często zamykamy się w swoim świecie. A co z innymi? Rzecz w tym, że w niebie nie będzie takich ograniczeń. Nie będzie "moje", "twoje", "nasze sprawy". Będzie wspólnota - bez zazdrości, bez dystansu. Każdy będzie dla każdego bratem i siostrą - bez wyjątku.
I to jest cudowne, bo oznacza, że będziemy dostępni, otwarci i gotowi na spotkania, rozmowy, wspólne chwile z każdym. Bez "żona czeka", "mąż się obrazi", "dzieci trzeba nakarmić". Tylko pełna wolność i bliskość, jakiej dziś nie znamy. Na pewno będziemy mogli widywać tych, których znaliśmy. Jeśli zostali zbawieni - kontakt będzie możliwy zawsze - bez przeszkód i ograniczeń. Wyobraź sobie, że możesz porozmawiać z babcią, kolegą z dzieciństwa, prawnukiem, którego nawet nie poznałeś na ziemi i to wszystko w jednej chwili.
A teraz wyobraź sobie trudniejszą sytuację. Było bardzo szczęśliwe małżeństwo. Kochali się, wspólne życie, dzieci, plany, aż nagle jedno z nich umiera. Druga osoba długo opłakuje stratę, ale po 20 latach poznaje kogoś nowego. I ponownie się zakochuje. Bierze ślub i znów tworzy rodzinę. I co wtedy? Co miałoby się wydarzyć w niebie? Mieć dwóch mężów? Dwie żony? Dwie "połówki serca"? Nie bardzo.
Właśnie dlatego Bóg zaplanował to mądrze. W niebie nie będzie już małżeństw. Nie będzie sporów, napięć, niezręczności. Nie będzie rywalizacji o czyjeś uczucia. Wszystko zostanie rozwiązane - doskonale. Brak małżeństw to nie strata, to dar i ulga. To nowa forma relacji - pełniejsza, bez smutków i rozstań. Po prostu czysta radość z bycia razem.
Czy w niebie będziemy razem ze swoimi zwierzętami?
Dzieci często zadają to pytanie z poważną miną i wielką nadzieją w oczach: "Czy mój piesek będzie w niebie?" Albo: "A mój chomik? Papuga? Królik? Rybka?". To pytania, które potrafią złamać serce dorosłego, bo przecież te małe stworzonka były dla nich jak najlepsi przyjaciele.
Biblia nie mówi wprost: "Zwierzęta też idą do nieba, ale daje pewne wskazówki. Prorok Izajasz w 11,6 w swoim opisie przyszłego raju mówi: "I będzie wilk gościem jagnięcia, a lampart będzie leżał obok koźlęcia. Cielę i lwiątko, i tuczne bydło będą razem, a mały chłopiec je poprowadzi" - BW. Dziwne? Piękne? Jedno jest pewne - zwierzęta tam są.
Więc czy to oznacza, że nasze domowe pupile też mogą tam być? Pewnie tak, ale to tylko nasze domysły. Skoro nowe niebo i nowa ziemia mają być miejscem pokoju, harmonii i piękna to czemu miałoby tam zabraknąć futrzastych, pierzastych i łuskowatych przyjaciół? Przecież Bóg stworzył je z miłością i powiedział, że wszystko, co stworzył, było dobre.
Bóg naprawdę kocha swoje stworzenia, nie tylko ludzi. Całe stworzenie wzdycha i oczekuje odkupienia - pisze o tym Paweł w Liście do Rzymian 8,21-22 "Wiemy bowiem, że całe stworzenie wespół wzdycha i wespół boleje aż dotąd" - BW. Czy to znaczy, że Twój pies Azor będzie biegał po niebiańskich łąkach? Nikt nie da Ci stuprocentowej gwarancji, ale jeśli jego obecność sprawiłaby Ci radość to może właśnie tam będzie. Bóg zna Twoje serce i wie, co sprawia Ci szczęście, a przecież lubi nas uszczęśliwiać.
Zapraszamy również do zapoznania się z naszymi pozostałymi artykułami:
- Biblia - przysięganie i ślubowanie
- Wolna wola w Biblii - czy modlitwa może wpłynąć na drugą osobę?
- Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni
- Kiedy według Biblii będzie koniec Świata?
- Żal za grzechy i postanowienie poprawy
- Czy jestem złym człowiekiem? Co zrobić gdy tak się czujesz?


Komentarze
Co z dziećmi i nienarodzonymi? Tak na logikę, to powinny być świadome, więc wychodziłoby, że też będą dorosłe, a przynajmniej w postaci, która będzie samodzielna i świadome swoich czynów.